top of page

OD PROSTEGO PROSTYM PROSTO

CZYLI SPOSTRZEŻENIA I UWAGI       

PRAKTYCZNO - FILOZOFICZNE

W „DUCHU CZASU”

 

Różnica między Hiszpanem a Szwedem jest taka, że pierwszemu

częściej ciepło, a drugiemu zimno.

                              

Wszystkim ludziom na wszystkich kontynentach ściera się to,

co ma kontakt z podłożem.

                            

Prawdopodobnie Ziemia lubi się kręcić.

                            

Pojazd wtedy wartko jedzie, gdy on może a my chcemy.

                             

Drób porusza się chyżo w dwu sytuacjach: gdy pędzi do żarcia

i gdy mu łeb utną.

                             

W kredkach denerwujące jest to, iż w miarę używania stają się

coraz krótsze.

                            

Podczas zapinania spodni na wysokości pasa, niektóre osoby

są skłonne wciągnąć brzuch.

                             

Kolej z animuszem bieży po torach, zwyczajowo od stacji do stacji,

podług rozkładu jazdy.

                             

Jeżeli rower posiada dwa koła, to za pierwszym kołem, z dużą

dozą prawdopodobieństwa, uda nam się odnaleźć (zlokalizować) – drugie.

                             

Do domu który nie posiada drzwi, zasadniczo możemy wejść przez

najniżej umieszczone okno.

                             

Zgrabność małpy w skokach zasadza się na właściwej kombinatoryce

i profesjonalizmie wykonywanych ewolucji.

                             

Woda z wiadra w życiu się nie wyleje, gdy ono będąc

niepochylone – stoi.

                             

Bez zważania na nasz stan majątkowy, możemy bez wysiłku osiągnąć

moment żarzenia się włókna wolframu w żarówce.

                             

To z wszech miar poważna i zasadnicza konstatacja  -

„piłka jest okrągła”.

                             

Zaprzęgnięte do wozu konie, niezależnie od ich maści, powinny

ciągnąć nasz pojazd.

                             

W domu towarowym, biedny czy bogaty, może nabyć produkty

o różnej jakości i w różnych cenach, umieszczone na półkach

obok siebie.

                              

Z radością oglądamy igrzyska sportowe, ciesząc się ich wspólnym,

emocjonalnym, ludzkim odbiorem.

                             

Jak się temu bliżej przyjrzeć, to można i należy, z całym

przekonaniem i mocą, stwierdzić – że słońce wschodzi na zachodzie!

                             

Tak jak dawno, dawno temu, tak i teraz, na wschód od Europy

rozciąga się (naciąga, wyciąga, przeciąga, dociąga) Azja.

                             

Mamy kochać bliźniego swego jak siebie samego.

Którego siebie samego?

                             

Piosenkarze wykonują utwory muzyczne, w których przekazują

nam inspirującą i wartościową wiedzę o świecie i człowieku.

                            

Telewizyjne reklamy nigdy nie kłamią, bo pokazują nam produkty

które naprawdę możemy kupić.

                            

W cyrku, umiejętnie tresowane zwierzęta robią to co im każą

i nie oglądają się na nic.

                             

Kury w kurniku, lisy w lesie, a syn gospodarza walczy o równe

prawa dla ziemniaków.

                             

Poza polityką hodowcy, kwiat zakwita wtedy, kiedy nadejdzie

jego naturalna pora.

                                        

Meble gorszego gatunku, wreszcie bez wyjątków, są dostępne

dla wszystkich.

                                        

Także na pośrednich przystankach, ludzie wchodzą i wychodzą.

                                        

Prawie każde zwierzę informując, wydaje kompetentne dźwięki

samo z siebie.

                                        

Kapeluszowi przynależą dwa właściwe dla niego miejsca: na głowie

i poza głową.

                                        

Drzewo rośnie w ziemię i ponad ziemię.

                                        

Papierosa zapala się…tak!

                                        

Prawdziwy człowiek ma wygląd i zachowanie ludzkie.

                                        

Dzieło sztuki jest to przedmiot (wymiot).

                                       

Pusty talerz, to obiad konceptualisty.

                                        

Choć z konieczności i niesamodzielnie - spodnie kroczą.

                                        

Słońce to jedna z przyczyn cienia.

                                        

Kto wie, czy człowiek nie pochodzi od jakiejś małpy, albo

co gorsza powstał z błota.

                                        

Aby zasnąć, należy być zmęczonym, lub tego chcieć.

                                        

O miłości świadczą słowa.

                                       

Chmury padają deszczem na ziemię.

                                        

W końcu tak naprawdę, chodzi o to aby żyć.

                                        

Aby się rozebrać, należy koniecznie, ale to naprawdę koniecznie,

wprzódy się w cokolwiek ubrać.

                                        

Miłuj bliźniego swego z wnętrznościami jego.

                                        

Aby stanąć na jednej nodze, drugą należy widocznie unieść.

                                        

Aby w miarę dokładnie poznać bieg wyrzuconego pocisku,

należy wraz z nim wirować wokół jego osi,

podczas jego biegu po zadanym mu torze.

                                        

Zasadniczo gdy staniemy – to stoimy. Przynajmniej względem

stojącego obok słupa.

                                        

Wzucie obuwia wymaga m.in. posiadania tegoż.

                                        

Gdy po odkręceniu zaworu z kranu ciecze woda,

to znak, że ponownie nam się udało i że jesteśmy na właściwej

drodze, by u końca jej procesów zaparzyć sobie herbatę.

                                       

Zmięty papier, mimo naszych wysiłków, nie stanie się

ponownie gładki. Określmy go zatem jako „nową jakość”.

 

 

BARIMONA

 

Było-jest Krzesło. Zawsze rodziło niezwykłe i przepiękne owoce.

Lecz najpiękniejszym i najbardziej niezwykłym owocem Krzesła

była Chińska Republika Ludowa. Co prawda nie była od Krzesła

większa, lecz mimo to cieszyła się wielkim szacunkiem

i poważaniem. Potem Krzesło zniszczono i zniszczono

także Chińską Republikę Ludową.

Lecz zawsze pojawia się ktoś, kto stwarza Nowe Krzesło,

a ono rodzi przepiękne i niezwykłe Nowe Owoce.

                             

Człowiek imieniem Adam postanawia zostać zegarem.

Przytwierdza cyferblat, wskazówki.

Idzie.

Obok parku spotyka znajomego.

Staje.

Rozmawia.

Ma do siebie pretensje.

                             

Pewnym ludziom zostaje dany czas.

Aby zawsze móc go poznać, nadają mu imię Jan.

Jan spełnia sumiennie obowiązki, które ma do spełnienia.

Ludzie zaś, lekceważą Jana i nie zwracają nań uwagi.

Jan czuje się niepotrzebny.

Przepada.

Ludzie otrzymują zawiadomienie:

„Ze względu na niewłaściwe użytkowanie,

czas zostaje wam odebrany”.

                             

Jadąc tramwajem słyszę, że gdyby nie zdechł

kot Franciszek, to rodzina Państwa Trawek

nie osiągnęłaby tak dużego rozkwitu.

                             

Spotykają się

dziewczyna i chłopak.

Nic o sobie nie wiedzą.

Ale dowiedzą się,

Dowiedzą.

                             

Róża zwiędła.

To znaczy łeb jej zwiądł.

Reszta się trzyma.

Cholera.

A człowiek patrzy i myśli,

że będzie żył wiecznie.

                             

Na pustyni rozbił się samolot. Idzie do niego cudem ocalały

człowiek. Jest prawie nagi. Praży go słońc i che mu się pić.

Z poszarpanej odzieży dobywa lusterko, patrzy w nie i krzyczy:

„Dlaczego spotkało to mnie, koronę stworzenia?”

(zauważmy, że nie kieruje oczu do nieba). Następnie pada

i piasek zasypuje mu mordę. (Nieopodal przebiegają pustynne

zwierzęta zajęte swoimi codziennymi sprawami).

                             

W pewnym sadzie zasadzono ogrodnika jajami do góry.

Na nogach wypisano mu flamastrem brzydkie wyrazy

i w odpowiednim czasie podlewano wódką.

                             

Bicie mnie po głowie prze Moją mamę

miało na celu chronić przed biciem mnie po głowie

przez nie-Moje mamy.

                             

Czy nie uważacie, że „człowiek człowiekowi wilkiem”

brzmi lepiej niż „człowiek człowiekowi foką”?

                             

ówaga

                            

powiedzmy wreszcie

na wiśnie czereśnie

                             

Zamiast dom

powiedzmy mod.

I już nie ma dokąd wrócić.

                             

Niepewnego dnia, młody człowiek, jadący samochodem

ze swoim starym ojcem zabił na jezdni kobietę z dzieckiem.

Wybiegłszy z pojazdu wyrwał umierającej torebkę

z dokumentami, aby dowiedzieć się, gdzie mieszka.

Bowiem zdjęty litością postanowił zabić także jej męża oraz

całą jej rodzinę, by nikt nie musiał po niej płakać i rozpaczać.

Biegł szybko, zostawiwszy w pojeździe leciwego ojca

na pastwę jak zwykle niesprawiedliwego tłumu. Gdy stanął

w progu mieszkania, do którego zdążał, mąż zmarłej

usłyszawszy o zdarzeniu, rzucił się ze łzami w oczach

do kredensu po pół litra i kieliszki. Pili i rzygali do rana.

 A za oknami szalał huragan i nietrzeźwi milicjanci,

którzy rzucali kamieniami w niespokojnych obywateli.

                             

O drwalu

Usiadł drwal na leśnej polanie

i zakrywszy dłońmi oczy mówi:

gdyby nie ja, nie byłoby lasu,

gdyby nie ja, nie byłoby lasu,

gdyby nie ja, nie byłoby lasu.

I my także zamknijmy oczy i powtarzajmy (w myślach):

Gdyby nie drwal, nie byłoby lasu,

gdyby nie drwal, nie byłoby lasu,

gdyby nie drwal, nie Byłoby Lasu.

                             

O biologu

Szedł kiedyś pijany biolog i spotkał roślinkę.

Nazwę ciebie barimona – powiedział. I poszedł.

Potem do lasu przyszła wycieczka dzieci ze szkoły.

Czy wiecie dzieci, jak nazywa się ta roślinka? Spytała pani.

To barimona. Dzieci odeszły radosne, że znów coś poznały,

i że ich małe główki napełniły się kolejnym okruchem wiedzy.

A biolog chodzi do te pory po świecie i go przezywa.

                             

Jak zwykle Mama zjadła dzieciom kolację.

Przez co dzieci ocalały.

Oczywiście do czasu.

                             

Jeszcze trochę,

a na świecie,

nie będzie

Kobiet

i mężczyzn,

tylko

sami

niezależni

indywidualiści.

I będziemy wtedy

się ruchać w ucho.

                             

Mówi mi znajomy,

że postanawia,

ze względu na drażliwą sytuację,

od czasu do czasu, wrzucać cukierki

do Klozetu.

                             

O artyście

JA – powiedział artysta.

Następnie usypał wielką górę

i spojrzał z niej na stokrotkę.

JA, powiedział artysta.

Nad nim gwiazdy mrugały do siebie porozumiewawczo.

                            

Maria bawi się kulką.

Maria jest duża.

Kulka jest duża.

Maria bawi się z Kulką.

                            

Agata idzie do Taty

Wata jedzie do Maty

Tata lata Włochaty

Mata na Stomaty

                            

Opowiada mi szewc,

że za drobną opłatą

przytwierdza klientom do butów

kawałek świata.

Opowiada mi szewc,

że  w swoim warsztacie

ma już czwarte

pokolenie butów.

Opowiada mi szewc,

że do swojego warsztatu

wchodzi w ciemnym garniturze

i białej koszuli.

Opowiada mi szewc,

że do swojego warsztatu

wchodzi wyłącznie

w znoszonych butach.

Opowiada mi szewc,

że dobre wychowanie

nie pozwala mu

zamierzać się młotkiem

na swoje Buty.

Opowiada mi szewc,

że od jakiegoś czasu

zbiera stare Buty

z całej okolicy.

                             

Drzewo

Drewno

Krzesło

dziób

A

O

A

O

A

O

rufa

                            

Siadam

Spokrzedłoga

Patrzę

Ksiąstoana

Pasiad

Krzedłonoga

Dokrzedłopasiana

                             

W mojej łazience pod czarną wanną stoi żółta miska.

Autentyczne!

                              

pies

a jednak

Pies

                             

do

podróż

droga

piasek

uzda

grzywa

koń

kurtka

guzik

koszula

człowiek

siodło

buty

kopyta

piasek

droga

podróż

od

                             

Małpy

zrobiły sobie

cywilizację,

a Konie

dalej w stajni.

                             

Ogolę sobie twarz

z jednej strony

i

będę

mieszczańsko-bandycki

                             

Starczy

że Pani powie pani Pani

że Pan powie panu Pan

i Świat Żyje.

                             

Jeżeli myślisz

o Bogu,

to już go

znieważyłeś.

                             

Grube uda

Wariatka

 na półpiętrze

układa sobie

życie

wrzaskiem

                             

Giętka tafla

jeziora,

giętkie ciało

człowieka,

który płynie

łodzią

                             

Młoda dziewczyna,

przyjemna,

piersi wysoko podniesione,

idzie do auto-école,

chce się uczyć jeździć samochodem,

Za nią idą ojciec i mama,

Ona idzie jak na ślub.

Potem się śmieje.

                             

Takie piękne drzewo

Jabłoń.

Jeśli policzysz

jego, jej liście,

Nie umrzesz.

                             

Ludzie mówią

Piękno.

Ludzie mówią

Raz, dwa, trzy.

Ludzie mówią.

                             

Można biec.

Można stać.

Samo przyjdzie.

                             

Możesz mówić mi

Kocham.

Przez gardło przejdzie

i dym z papierosa.

                             

Wyciągam papierosa

z paczki.

I do ust,

I do ust.

                             

Tacy dzicy ludzie

Jeżdżą w tych samochodach

Kiedy wysiadają

żaden nie chce umierać.

                              

Siła ulic

jest w sile materiału.

                             

Mówić prawdę,

to tak

jak nic nie mówić.

                             

Niezwykłe są

szczyty gór,

przepiękne są

doliny,

lecz najważniejsze są

Zbocza !

Zbocza !

Czy możesz

powiedzieć coś

co przerośnie

zbicie dzbana ?

 

 

 

MUTANCI I MIGLANCE

 

rzeczywistość

to

aktywna

fantazja

                             

Jestem w miasteczku,

którego mieszkańcy

mówią mi:

to

koń

to

autobus

to

kamień

to

piasek

to

roślina

to

drewno

to

stół

to

okno

to

dziewczyna

to

trawa

to

żelazo

to

papier

to

szklanka

to

płaszcz 

                             

Kłaniam się Ziemi

Kłaniam się Niebu

Kłaniam się Lasom

Wypinam tyłek

Do kopania

                             

Jestem skończonym altruistą !

A przy tym chytrym i bezwzględnym.

                             

Codziennie

zamieniam

chleb

w

ciało moje

                             

Ziemniaku

Śmiertelny !

przez

ciebie

umieram !

                             

Mam

ciało

bo

chciało

                              

Idąc tyłem

nie zabłądzisz

Tutaj skała

od dwudziestu milionów lat,

dalej od dwustu tysięcy

A tam

leży gówno od wczoraj

                             

Potknął się

raz

drugi

trzeci,

lecz doszedł

kurwa,

doszedł !

                              

Droga po której wędruję,

nie jest zainteresowana

ani moją prawą, ani lewą nogą.

                             

Nie zawsze to co do was mówię jest prawdą

Ale prawdą jest to, że do was mówię.

                             

Po co

mi wróg ?

przyjacielowi

też

można

dać

w

mordę !

                             

Białe

to

się

cholera

zawsze

gdzieś

ubabrze

                             

Mówią, że pieniądze

nie dają szczęścia

Oczywiste.

Szczęście ma się już

przedtem.

miej

litość

dla

biednych

bądź

bogaty !

                             

Patrząc od strony nieba

ptaki latają brzuchami do góry

                             

W krzywe ryło wiadra

prosta szczotka wpadła

                             

Człowiek ma wolną wolę

a kura ma skrzydła

Psy nie szczekają dupami

bo mają pyski

z drugiej strony

                             

Ryba nie gada,

bo woda zalewa jej mordę

a powietrze ją dusi

                             

O wilku

Wilk ma długi puszyty ogon,

cztery łapy i jest w paski.

...

Wilk ma długie jest

Cztery paski i łapę.

...

Wilk ma puszyste, pasek, łapę

i cztery jest

...

Nie ma wilka.

                             

Przed

jajkiem i kurą

pierwszy był

kogut

z

jajami

                             

Odeszła, to odeszła

Ale droga zastała

                              

Zawsze twierdził

że opuszczanie spodni

w sypialni

winno czymś się różnić

od opuszczania spodni

w toalecie

Dlatego nigdy nie zapominał

mówić jej

że ją kocha

                             

Gdy słyszę o miłości, to chce mi się rzygać.

Ze strachu.

                             

Sztuka ?

Bzdura

mój

panie,

bzdura !

Nie mają

co ze sobą

zrobić

zasrańcy !

                             

O biedne

jajko !

To kurczak

cię zniszczył

nowo narodzony

                             

Za

rewolucje

jest

odpowiedzialna

e...

estetyka

                             

Zło

jest

białe

                             

Materia

Zwykłe

Dziwnie

Wypryska

                             

Są dwa rodzaje

piękna

piękno a)

i

piękno b)

                             

Nie jest się wolnym

wśród wolnych

                             

Wolność to pojęcie niewolników

                             

Na

pion

latarni

wpływa

poziom

ulicy

                             

Latarnie

nie stanowią nocy.

Noc jest

przypadkiem kosmicznym.

                             

Zobaczyć

smoka

to

tak

jak

zobaczyć

cyfrę

lub

literę

                             

Mówią że do trzech nie umiał zliczyć

A on zaczął od drugiej ręki, a tam

już było sześć

                             

Nadzieja

pęta

wiarę

                             

Gwiazda na chodniku

i śmieć na niebie

patrzą przez okno

od siebie

do siebie

                             

Człowiekowi

w

filozofii

przeszkadzają

ryby

                             

Stworzyciel

Stwarza

Stworzone

Stworzone

Stwarza

Stworzyciela

                             

Jaki potop ?

Zostaliśmy opluci !

                             

Łatwo

zająć

panu

miejsce

Pana

                             

Nie odbierajmy duchowi materii !

                              

Gdzie się podział ogryzek ?

                             

Jasny promyk słońca

Pada na filiżankę,

i herbata lepiej

smakuje

                             

Tak kapryśny jest

zarys gór

na niebie,

jakby bezładnie

pisana była

pieśń

o Ziemi

                              

Miasteczko

Hérapian

ma niebo i kościół

i cztery strony

świata

u końca

czterech na krzyż

otwartych

ulic

                             

Wino

żarcie

Przekopany cały alfabet

Ach życie

rozpiera !

                             

Motyl przeleciał nad rzeką.

Rzeka płynie.

Jego odbicie

Umarło.

Motyl leci przez rzekę.

Rzeka płynie.

Daleko drugi brzeg.

                             

Góra

Kościół

Miasteczko

Czasem ptak

Przeleci

Odleci

 

 

 

KULOMIOTŁA

 

Piękno świata

istnieje

i nazywa się

Ja !

                              

Pragmatyzm

istnienia

każe

kochać

                             

Gdy ktoś w ciebie kamieniem,

ty w niego chlebem.

To prawda.

Słowa i czyny powalonego mniej ważą.

I muszą być strawne.

                             

Cierpienie uszlachetnia w tym samym stopniu

co bieda wzbogaca.

                             

Patrz !

Drzewa rosną

błękitne.

                            

Życie psa

życie drzewa

życie mrówki

To jest życie.

                             

Platanom

skostniałym

po zimie

wydaje się...

Platanom

nic się nie

wydaje,

to mi się

wydaje,

że im się

wydaje.

Poezja.

                             

Jabłko !

to okrzyk

doskonałości.

                             

Stokrotki w trawie

są jak otware oczy

By napisał poeta.

Stokrotki w trawie

są stokrotkami w trawie.

I tyle.

I aż tyle.

                             

Sztuka i filozofia.

Sztukę stawiam wyżej niż filozofię.

Bo tak mi się podoba.

                             

Wyjątkowość sztuki to nie wymysł artystów.

Wyjątkowość sztuki, to konieczność. To magiczne oswajanie

rzeczywistości.

                             

Co ma sztuka do filozofii ? A co ma filozofia

do czegokolwiek ?

                             

Sztuka to nie wrażenie i wyrażenie ogólne.

Sztuka to wrażenie i wyrażenie szczególne.

                             

Jeżeli na kilka pytań filozofii chce odpowiadać

socjologia, to czy sztuka musi to ilustrować?

                             

Pojawiające się głosy, że sztuka już nie kreuje rzeczywistości,

wymagają postawienia kwestii, jaka sztuka? Jeżeli uznajemy

za obowiązującą sztukę wyłącznie prostacko konceptualizowany

dokument i ego-eko-deko-soc-instalacje, to owszem.

Trudno, by takie działania rzeczywistość kreowały. One ją zaledwie dekretują.

                             

Krytyka jakiegoś (dowolnego) faktu w sztuce (dziełem sztuki), jest

tego faktu estetyzacją. A dalej – afirmacją.

                             

Intelekt w sztuce!

Intelekt i sztuka to sprzeczność!

                             

Duch

jest

w

materii

by

doskonalić,

a

nie

ulepszać.

                             

Miast niegdysiejszyc dziwów jarmarcznych, mamy teraz sztukę jarmarczną.

                             

Przed

arogancją

rozumu

duch

się

kryje.

                              

Nie

duch

opuszcza

ciało

To

ciało

opuszcza

ducha.

                             

Krzak róży

w ogrodzie

wygląda tak,

jakby miał żyć

wiecznie.

A starczy parę uderzeń

łopatą.

                             

Koncept na sztukę mimo sztuki konceptu

nie staje się sztuką. Dalej pozostaje konceptem na sztukę.

                             

Śmierć

nie

ma

zapachu.

Jeśli

coś

śmierdzi

to

to

jest

życie.

                             

Nauka i Sztuka są bardzo pociągające.

Mają wyzywający makijaż i nie noszą majtek.

Różnica między nimi jest taka, że Naukę

gwałcą z pozorami szacunku i godności,

a Sztukę z pozorami wrażliwości i uczucia.

                             

Sztuka, podobnie jak świat, stwarza się dzięki

oryginalnej myśli, trwa zaś dzięki naśladownictwu.

                             

Sztuka to także przeczucie przeszłych kreatywnych („Boskich”)

możliwości człowieka.

                             

Sztuka potrzebuje artystów? Artystów jest tylu co psów!

Nie, sztuka nie potrzebuje artystów. Sztuka potrzebuje magów i

wojowników.

                             

Sztuka to nie codzienność. Sztuka to święto. Cudownie, kiedy święto

przejawia się w codzienności.

                             

Artysta

intelektualista

polityk

kapitalista

faszysta

idealista

ateista

socjalista

ksiądz

katolik

komunista

liberał

feminista

rewolucjonista

sadomasochista

kosmonauta.

                             

Żadna opinia rzeczywistości nie dotyka istoty rzeczywistości.

Tyle jest rzeczywistości ile sznurowadeł. A może i jeszcze więcej.

                            

Gdy rzucimy garść piasku lub wylejemy szklankę wody, lub głęboko

i w spokoju  odetchniemy, wtedy na krótko, ale to na bardzo krótko

- i odczuwamy, i rozumiemy istotę rzeczywistości.

                              

To samo, gdy coś niechcący wypadło z dłoni.

I chcemy to, co nam wypadło pochwycić. To emocjonalne drgnienie.

To rzeczywistość.

                             

Rzeczywistość to skończona ilość

form i sytuacji w nieskończoności

ich kombinacji.

                             

Góry wspaniałe

i uroczyste.

Miasteczka

jedno za drugim

jedno za drugim

jedno za drugim

na linii drogi.

Tylko pociągnąć

I spadną z gór.

                             

Spojrzenie człowieka na rzeczywistość, to tak, jak spojrzenia dziecka

na rodziców. Jest z nich, ale nie w nich.

                            

Na wszystkie nasze pytania odpowiedź jest ta sama

i taka sama. Słyszymy ją tylko według naszych potrzeb, oczekiwań

i możliwości.

                              

Język nie tłumaczy rzeczywistości.

Język rzeczywistość oswaja.

                            

Rzeczywistość nie tyle jest skomplikowana,

ile rozlega.

                             

Rzeczywistość stwarza się i jest stwarzana

osobno dla każdego faktu.

                             

Albo Miłość

albo sex.

Idealna miłość

nie dopuszcza fizycznego spełnienia.

Trzeba być wyjątkowo zawziętym,

żeby pierdolić ideę.

                             

Wstydzimy się pięknych słów.

Wstydzimy się piękna.

Bo plebs powie – „O, ten to pierdoli!”

Szacunek dla rewolucji?

                             

A teraz, dlaczego i po co wulgaryzmy.

Otóż, rozważmy na przykładzie:

Wersja I

W barze „U Diablicy” Rychu Zdzicha uderzył kuflem w twarz.

Jest informacja, jest akcja i jest maleńki dreszczyk niepokoju, bo tak na co dzień nikt nas nie bije kuflem ani też codziennie takiej sytuacji nie obserwujemy.

Wersja II

„U Diablicy” Rychu Zdzicha jebnął kuflem w mordę

.Akcja bardziej wartka, mięsista, zbliża do atmosfery miejsca, charakteru postaci i oblepia, oblepia, wciąga i brudzi środki wyrazu budujące formę. Może złe, może nie. A twarz można stracić. Żeby ktoś stracił mordę jeszcze nie słyszałem.

                             

Piękno nie kłamie. To zwodzą zmysły lub zawodzi rozum.

Piękno niczego nie obiecuje. Podobnie jak drzewo, które nie składa

gwarancji, że będzie dobrym stołem, a stół nie gwarantuje nam sutego

obiadu.

                             

Brzydota

jest

względna.

Piękno

jest

bezwzględne.

                              

Piękno

nie

jest

z

tego

świata.

                             

Bóg tak jak idea, by się przejawić

potrzebuje materii. Kto wyrzeka na Zło,

nie rozumie Dobra. Problem nie tkwi

w rozumieniu konieczności istnienia

Dobra i Zła, tylko w rozumieniu konieczności

przejawiania się.

                             

Niszczenie Dobra z powodzeniem można zacząć od niszczenia Zła.

                             

Z jakiego powodu człowiek jest zły?

A z jakiego powodu człowiek jest dobry?

                              

Oczywiście można mieć czasem pretensje do

Czerni. Ale po co pakuje się w to Biel?

Szarość jest nudna, nieznośna i przygnębiająca.

                             

Nie wyrzekajmy zbyt gromko na Ciemność. Bowiem

posiada ona pierwsze i ostatnie słowo.

                             

Mamy chyba świadomość faktu, że w Bezkresnej Nocy

Słońce i My jesteśmy tylko chwilą?

                            

Mądrość nieustannie

zaleca się do głupoty.

                             

Powszechne uczenie, to także powszechne przystosowanie.

                             

Niech nie ustają pozory i rewolucje!

Czasem coś ciekawego się trafi!

                             

Nikt nie zna pochodzenia i myśli proboszcza, lecz wszyscy wiedzą

skąd pochodzi i co zamyśla jego Bóg.

                            

Wzdłuż wyraźnie nakreślonej linii pewniej się idzie.

                             

Wiele wskazuje na to, że nazwaliśmy Tatusiem

nie tego, kogo trzeba.

                            

Praca,

Koniu,

nie

jest

radością

tylko

ponurą

wartością

nadrzędną.

                            

Adam i Ewa powinni zeżreć węża pieczonego

w owocach z drzewa wiadomości na ognisku z tegoż drzewa.

                             

Wielkie zbrodnie rodzą gniew, często jednak

budzą zdumienie lub szacunek.

Małe zaś – tylko niesmak, gniew i zniecierpliwienie.

                             

Nieświadomi wyszliśmy

nieświadomi idziemy,

nieświadomi wracamy,

tam skąd wyszliśmy.

Dlatego wędrówce

nie ma końca.

 

 

 

ROZWAŻANIA

 

Dotykanie rzeczywistości przez sztukę, to tak

jak mówienie znajomemu o znajomym:

O! widzisz?! Właśnie przeszedł!

                             

To co najważniejsze w dziele sztuki – to Niewyrażalne. To jeden

jedyny dźwięk, który się słyszy oczyma.

                              

Mówią, że Zło nie jest twórcze. Jakaż pretensja.

Zło jest Złem. Starczy by Dobro nie psuło.

I jakimż to cudem twórcze ma być Dobro? W końcu jest ponoć w

stanie nieustającej walki ze Złem. A jak prawił mi wujek – zgoda

buduje niezgoda rujnuje.

                             

U początku postawiono i przemieniono znaki.

                            

Doniosłość Stworzenia (Tworzenia) polega także na tym, że zawiera

ono możliwość (konieczność), by to Stworzone (Tworzone) Tworzyć.

                              

To co dla filozofii i religii jest niezwykłe ( z przekroczenia myśli i

języka), dla sztuki jest (winno być) powszednie.

                             

Zło nie jest brakiem dobra.

Zło jest obecnością dobra.

                              

Język już przekroczył swoje kompetencje, sztuka jeszcze nie jest

swoich świadoma.

                             

Wolność niejedno ma imię.

                            

Podpora najbardziej jest potrzebna młodym lub kulawym.

                              

I ptak sra fruwając.

                            

Działamy w równym stopniu na przeszłość jak i na przyszłość.

                             

Dlaczego Byt żyje? – Bo je!

                             

Człowiek to  63ºC do wrzenia.

                              

Byt sam sobie odpowiada na swoje potrzeby – wskazaniem.

                             

Najmarniejszy rysunek ma większą wagę niż najdoskonalszy system

filozoficzny.

                            

Sztuka jest wizualizacją (dziełami sztuki), przed, w, poza i

bezjęzykowego.

                             

Koniec świata?

Nigdy nie będzie

Końca świata.

Gdy gaszę papierosa

zaraz zapalam

Nowego.

                             

W chwili życia

robimy tyle,

ile wszechświat

przez Wieczność.

                             

Mrówka stawia

małe  kroki,

my – duże,

ale cel

taki sam.

                             

Dotykając

ziemi

dotykasz

Nieba.

                             

Prowansja.

Słońce, piękno

i wymiękło.

                             

Góry – no to jak góry

Słońce – no to jak słońce

Trawa – no to jak trawa

Pejzaż.

                             

Gdy zapomnimy o raju,

zapomnimy o kłopotach.

                             

Dom w ogrodzie,

wokół drzewa,

ptaki i furtka w płocie,

za nią

Znane i Nieznane.

                             

Chcesz

być

brzydki?

To jesteś!

Chcesz

być

ładny?

To jesteś!

                             

To,

co

poza Ziemią,

jest też

ludzkie!

                             

Daj

szansę

swojej

marynarce!

                             

Po jednej z przyjaźni

zostało:     

napoczęta paczka kawy

cynamon

plama na półce

zupa jarzynowa

trwożliwy smutek

i zwykła kurwica

                             

Jak dobrze

jest móc

kupić sobie

papierosy

i jedzenie

                             

Być?

czy

mieć?

Odchudzać

się.

                             

Przygotujmy

się

intelektualnie

do bycia

przygotowanymi

intelektualnie

by

być

przygotowanymi

intelektualnie

                             

Aby

się

mnożyć

trzeba

się

dzielić

                             

Proszę

się

nie

ekscytować!

Bóg

Zniesie

Wszystko!

 

Ojcze

Ziemio!

Dlaczego te

świnie

mówią

do Ciebie

Matko?

                             

Nie bądź

głupi!

Bądź

mądry!

                             

A

słowo

stało się

cielskiem.

                            

Kobieto!

odbytu

mi

nie

zabierzesz!

                            

Moja wina

moja wina

moja …

Chyba

zgłupiałem.

Humanizm

przeszedł

krwawą drogę

po

kotletach.

                              

Patrz!

stare to

cholera!

a zawsze założy

coś nowego!

                             

Ty słuchaj!

Tak?

Cud się stał

?

Jedziemy prosto

po krzywej.

                             

Nie pocę się

dwukrotnie

w tym samym punkcie

czasoprzestrzeni.

                              

Usiadł na drodze

przez las

i czekał

aż las

go minie.

Na ulicy dotknął ramienia mężczyzny.

Jestem Bogiem.

Jakim Bogiem? Odczep się pan do jasnej cholery.

Bóg to jest w kościele, a ja to się cholera zaraz denerwuję

jak mi kto cholera głupoty opowiada.

                             

Ludziom do twarzy

z poezją.

Prócz powszedniego

kurwa mać,

mają też kurwa mać

odświętne.

                             

Dobro zwalczaj dobrem.

Nic tak nie wkurwia dobro czyniącego,

jak drugi dobro czyniący.

                             

Sumienie budzi

kto bije ludzi.

                             

Podczas licznych przygód,

nie raz i nie dwa,

Józiowi śmierć nasrała w oczy.

                             

Co miłość da,

prezerwatywa zabierze.

                              

Genialne malarstwo zbudowane jest z błędów.

                             

Wielka oryginalność

nierzadko bywa wyrazem

wielkiej bezsiły.

                             

Smutek

to

okruchy (wspomnienia)

radości.

                              

I

tysiąc lat

minie

i

będziesz

bał się

lasu!

                             

Nasza

miłość

jest miłością

do

 kija.

                             

I nawet

pięćset kolejnych kroków

nie zbliży cię

do kroku pierwszego.

                              

I w przyjdź,

i odejdź,

Odległość jest

taka sama.

                             

Idzie Jaś!

I Jaś!

i jeszcze raz Jaś!

                             

Znoszone buty

Gdzieś tam!

 

Dziwne to!

Kiedy zabijesz,

to ożywisz.

                              

Daj radę!

daj radę!

Ciepłe bułki

na Ciebie

czekają!

                             

Świątynia duszy!

w bucie

sznurowadło

za krótkie.

                             

i świt i zmierzch

to co pomiędzy

to nasze

                             

bosych stóp ślad

i plask

a krawaty

na szyi

wiszą

                                                                                                                                             

od

Dzisiaj

Jem

Dużo

Za

biednych

                             

Wśród

tysięcy

imion

Pana

jest

także

zakładanie

butów.

                             

Panie!

w sztuce

i orły

ćwierkają!

Zło, to wędrówka

Dobra ku skrajnościom,

na skali harmonii

i równowagi.

                             

Dobro nadchodzi

gdy Zło

jest

już

zmęczone.

                             

Zło

to

aktywne

Dobro.

                             

Wszystko to

co istnieje prawdziwie,

istniej

bez nazwy.

                            

Bajka o sztuce

Dawno, dawno temu pewien król wracał z podróży do domu. Droga wypadła przy rzece. Jedzie, patrzy, a tu w rzece pływa dziewczyna. Zapragnął ją poznać. Przykazał dworzanom by przyprowadzili ją do pałacu. Dworzanie spełnili królewski rozkaz. Lecz jak tu przedstawić królowi taką prostą, nagą dziewczynę, choć tak cudownie piękną? Co powie dwór? Będą udawać, że jej nie widzą? A może bez szat jej nie zobaczą? I król jej nie zauważy? Trzeba ją ubrać pomyśleli. Ubraną poprowadzili do sali, gdzie pośród dworu zasiadał władca. Stanęli przed nim blisko. Dwór milczał. Takiej istoty jeszcze nie widział. Król patrzył. Patrzył długo. I zapytał :

Dlaczego zakryliście mi prawdę?

bottom of page